friend's cousin
(imagin o Harrym cz.1)
Mieszkasz od niedawna u wujka. Brata twojego taty. Twoi rodzice wyjechali do pracy , do Hiszpani. Mają tam małą fabrykę... sama już nie wiesz czego. Ty zostałaś w domu... znaczy...w swoim mieście. Siedziałaś znudzona w pokoju. Choć był sierpień , ciągle padał deszcz. Nie miałaś na nic siły. Wujka ciągle nie było w domu. Miałaś 18-letniego kuzyna, którego niegdy nie było w domu. Miał na imie Josch. Grał na perkusji. Chodził gdzieś ze swoimi kolegami. Osobiście miałaś to gdzieś... gdyby nie to że wczoraj przyszedł do ciebie. Pytał to w jakim dzisiaj chumorze jest wujek. Opowiedział że wypady do kumpli to jedyne co mu pomaga, wujek jest miły ... ale wszystkiego mu zakazuje... w domu, ma wiele obowiązków. Powiedziałaś mu prawdę. Nie był zbyt wesoły... w firmie coś nie wypaliło. Josch postanowił zostać w domu , choć i tak rano wyszedł. Była 13... a ja choć już zjadłam śniadanie ... byłam ubrana, siedziałam w domu. Wujek miał zaraz wrucić. Więc, postanowiłaś posprzątać... tak po prostu. Wujek wrócił. Przygotował obiad. Zadzwonił Josch a wujek poprosił cię abyś odebrała, ponieważ był zajęty.
- Halo ?
- [t.i] ?
- Nooo... tak .
- Słuchaj mam prośbę ...
- Nie.. nie Josch. Nie będę prosiła twojego taty o twoje wyjście z twoimi kolegami. Wczoraj już go prosiłam.
- Ale... proszę... no będziemy u nas... po prostu.. powiesz mu że będzie Chill Out'cik
- Haha. Chill Out'cik ? Zrobisz sobie u kolegi ziomuś. I to ty spytasz ojca .
- Ale ja tak ładnie plooosę .
- Nie.
- Ale ... to... spytaj.. ostatni raz.
- Nooo. Ale ostatni...
- Dzięki !
Wujek pozwolił... i tak i tak dzisiaj całą reszte dnia .. i połowę jutrzejszego miało go nie być.
O około 19 mój kuzyn zadzwonił do drzwi. Wpadł z ... hmm... niskim ,jasnym brunetem. Drugim Wysokim z kruczoczarnymi włosami, mulatem, Rozbawionym blondynem , Liamem , którego już kiedyś poznałam. i Wyyysokim... bardzo.. ale to baaardzo przystojnym piątym z rzędu pryjacielem. Spojżałam na niego. Przyglądałam się mu dłuższą chwilkę. Ale wyrwał mnie z tego Josch.
- Nooo. to tak ... To jest Louis , to Zayn.. To Nialler , Liama już znasz... A .. to Harry. Nom.. to zaraz wpadnie jeszcze dwóch i wszystko. Ok kuzynka ?
- No ok ok... narazie ... idę do siebie.
- Nie zostajesz?
- No co ty... nie chce wam przeszkadzać. ;D
- Jak wolisz... ale możesz zejść.
- No dobra , dobra.
Poszłam do pokoju chłopaki siedzieli na dole... miło mi było słuchać.. jak mówili że Josch ma ładną kuzynkę... ale jeden się nie odzywał... Harry. Słyszłam bo byłam wtedy w łazience na dole.
Siedziałam po turecku z laptopem na kolanach ... tak spokojnie. Póki ktoś nie wszedł do pokoju.
- Ołłł.... sorka... myślałem ... bo Josch...
- Hę?
- No.. on mówił że tu łazienka jest xd
- Aaa... może źle go zrozumiałeś... bo to metr dalej...
- Aaaa.... Harry.-wyciągnął do mnie rękę .-
- [t.i] . Już zresztą się znamy.
- Mógłbym... tu zostać?
- Dlaczego ? :)
- Bo... reszta jest już nieźle wstawiona... a ja .. przeciwnie.. i nie chce mi się tam sedzieć .. ale jeżeli ty..
- Spoko , spoko. Siadaj.
- Dzięki .
Siedziałaś z nim. Miło wam się razem rozmawiało. Harry był naprawdę zabawny i taki... w twoim typie.
- Jaki masz kolor oczu ? - spytal nagle .
- Nie widać ? ;D
- Poczekaj...
Przysunął się do ciebie. Spojżał głęboko w oczy. puźniej skierował wzrok na twoje usta . Byłąś na serio zdezorientowana. Po chwili musnął lekko twoje usta. Chciał pogłebić pocałunek. Ale delikatnie odsunęłaś się od niego. Spojżałaś na niego. Widać było że był skrępowany i zawiedziony. Patrzałaś tak przez chwilę po czym chciałaś odejść z tamtąd jak najszybciej. Ale on jednak zatrzynał cię .
- Przepraszam. - odpowiedział.
- Hah. To było dziwne. .. Ja ...
- Zauroczyłaś mnie... ale... jeżeli ty...
Przerwał mu Josch otwierający z impetem dżwi. Spojżeliśmy na niego.
- Siemka stary. Słuchaj. Reszta wraca do domu. A ty .. nie z nimi ? ;D
- Aaa... dobra.. to narazie wam ; )
Harry opuścił pokuj razem z Josch'em. Słyszałam jak zamykał dżwi od domu.
- Fajny jest Harry , nie ? - usłyszałam głos kuzyna.
- No nawet.
- Haha... nawet... yhymm. no niech ci będzie...- odpowiedział ironicznie.
- Zaaabawne....
Siedziałam w pokoju... On ,.. mnie pocałował... nie.. jeszcze żaden chłopak ... nie robił to z taką czułością... a jak on jest kolejna świnią ? Gosh ! Ale on mi się tak cholernie podoba i ... ciągle myślę .. że może mnie pokochać .. Może i jestem głupia. Ale on jest ... inny.Inny niż wszyscy .
<3